O mnie – czyli o Frosty

O mnie czyli o Frosty słów kilka

Hej, hej, witam serdecznie. Skoro tu zaglądasz z pewnością pragniesz się dowiedzieć czegoś o mej skromnej osobie.
Nikt nie lubi długich opisów samego siebie więc, krótko o mnie.

Pisarka amatorka. Poważnie mówię. Amator jak nic. Z głową pełną pomysłów niedokończonych  lub też  tych dokończonych, co rzadziej się zdarza. Serio moja szuflada zawalona jest stosem kartek lub zeszytów z pomysłami w większości niedokończonymi. (i prawie każdy ma ponad 10 stron!) Często narzekam, że doba jest zbyt krótka. Powiedzcie, że nie tylko ja tak mam. 

Nocny Marek co po nocach nadrabia odcinki anime i seriali. A lista tylko się wydłuża z kolejnym dodanym tytułem. Kiedy to wszystko obejrzę, nie mam pojęcia! Kiedyś na pewno. 

Skoro o anime wspomniałam to mangozjeb, potocznie mówiąc. Inni  też nazywają takie jednostki weebami. Więc jestem webem lubujących się w superbohaterach i nie tylko. Demony też lubię ale tylko te które są w anime w filmach czy innych rzeczach tego typu za bardzo mnie przerażają.  (Błagam demony w anime są cudowne, na przykład taki Sebastian Michaels z Kuroshitsuji albo Rin Okumura z Ano Exorcist) nie pogardzę czy też detektywem pokroju Sherlocka Holmesa. – Uwielbiam mangę Sherlock Holmes  oraz anime  Moriaty the patriot, w którym również pojawia się detektyw Holmes. Swoją drogą polecam bardzo wszystkie tytuły wyżej wspomniane. Mają wspaniałą kreskę a motywy w nich zawarte można wykorzystać w rozprawkach.
Sama często wykorzystywałam motywy z anime czy filmów przy pisaniu wypracowań w liceum. Zdecydowanie łatwiej je zapamiętać niż te z lektur szkolnych. 

Skoro o szkole wspominam, jakoś nie byłam wybitną uczennicą. Serio. Cudem zdałam matematykę. Bardzo lubię historię, na początku chciałam nawet zostać nauczycielką historii! Poważnie, nawet się dostałam na uniwersytet wrocławski. 

Coś o ksywce.
Ksywka Frosty, od jakiegoś czasu tak się przyjęło- w sumie to nawet nie długo bo chyba mniej niż pół roku – i lubię jak się ludki tak do mnie zwracają. 

Swojego imienia za to nie lubię równie długo co używam ów ksywki. Jeszcze dwa lata temu wszędzie go używałam, po prostu imię jest to samo całe życie chyba, że ktoś postanowi je zmienić. Proste? Proste.  

Można to wywnioskować po nazwie strony. Chociaż długi czas jako pseudonim używałam różnych jego zdrobnień. W sumie to nadal używam Wiki, lub Wika. Tak się przyjęło i też zostało. Czasem używam imion postaci, w większości są to imiona męskie. Ostatnio strasznie często przy pisaniu czegokolwiek używam Zac. Zac jest najstarszą wiekiem z moich postaci ale ma zdecydowanie krótszy staż jeśli chodzi o fakt istnienia na kartach opowiadań.